poniedziałek, 28 stycznia 2013

Czasami myślę, że jest coś ze mną nie tak. I to patrząc w każdym aspekcie życia. W dodatku nikt nie w mówi, że  to chwilowe, bo to nie jest stan przejściowy. To trwa odkąd pamiętam. Zawsze dla wszystkich byłam inna, ale nie wyjątkowa,  inna w negatywnym znaczeniu tego słowa. Nigdy nie miałam zbyt wielu przyjaciół, Ci ktrórzy już są odnalazłam w gronie dużo starszych od siebie ludzi - tak, kolejne dziwactwo. Cóż nie jestem duszą towarzystwa i nigdy nie będę.  Nie interesowały mnie pseudo przyjaźnie zawierane tylko dlatego, by godzinami spędzać rozmowy o nowych ubraniach, kto z kim jest, dlaczego, ekscytowaniu się  nowymi plakatami jakiś gwiazd, albo licytowaniu kto jest bogatszy. Nie wiem może odpycham od siebie ludzi, chociaż niczego takiego nie zauważyłam w swoim zachowaniu. Fakt, nie zaczepiam nieznanych ludzi na ulicy, nie wcinam się w rozmowy przypadkowo napotkanych ludzi. Nawet własna rodzina nie jest w stanie mnie zakceptować, przykre, ale prawdziwe. Hmm i żeby nie było nie jestem jakąś zamkniętą w sobie, nieśmiałą osobą, która boi się ludzi, to nie ja. Może po prostu nie ma ludzi, którzy pasowaliby do mnie choć odrobinę, by móc się z nimi zaprzyjaźnić..

// Naszło mnie tak po dzisiejszej sprzeczce, nie nie z Nim - On jest w porządku, chyba jedyny człowiek z którym potafię się dogadać. Chociaż... , ale o tym następnym razem.

środa, 23 stycznia 2013

Obrót o 180 stopni

To zadziwiające jak bardzo " w jednym momencie" może zmienić się nasze życie. Można nawet stwierdzić, że przez ten rok stałam się zupełnie inną osobą. Chociażby pod względem moich życiowych piorytetów. Wiem, że nigdy nie będę jakąś legendą, ale jednak chcę spełniać swoje marzenia, nie dla kogoś, dla sławy, czy pieniędzy, liczy się tu tylko moje spełnienie i satysfakcja. Pełna wsparcie mnie ze strony bliskiej mi osoby, która wie jaka jestem, przed którą nie muszę nic ukrywać, akceptuje mnie w pełni z moimi wadami, których jednak jest dość sporo, a jej to nie przeszkada. Niby to takie naturalne, proste, ktoś powie, że nie napisałam nic nadzwyczajnego. Całkowicie zdaje sobie z tego sprawę, aczkolwiek dla mnie to jest bardzo ważne i niezwykłe. Bo w końcu spotkało mnie to szczęście, które po tych wszczystkich perypetiach życiowych miało nigdy nie nadejść.

// Sporą część was udało mi odnaleźć, dziękuję, że jesteście i choć troszeczkę pamiętaliście o mnie.

wtorek, 22 stycznia 2013

Tadam

Wiem, że nie było mnie tu niemal lata świetlne. Może dacie mi drugą szansę? Normalny post za jakiś czas jak połapię się w ustawieniach:)